Mam link do strony na której jest drzewo genealogiczne wszystkich podróżników :
http://sebka3.republika.pl/fantasy/rubin.html
Akcja mojego opowiadani dzieje się po ostatniej książce z serii "Trylogia Casu".
Rozdział 1
Gwendylon
Są wakacje dla tego moja najlepsza koleżanka
wyjechała z Raphelem do Włoch. I teraz nie mam z kim rozmawiać wieczorami. No,
a może to lepiej? Przecież właśnie siedzę w ramionach mojego ukochanego i
oglądamy film. Czy może być lepiej?
-
No to jak? – spytał mnie Gideon, wyrywając z transu.
-
Co? – zapytałam patrząc na niego zdezorientowana.
-
Właśnie pytałem czy nie chciałabyś zamieszkać ze mną i niestety moim młodszym
bratem. No i? – zapytał unosząc brwi.
-
Przecież już prawie z tobą mieszkam. Jest tu pół mojej szafy i wszystko inne
włącznie z moim chłopakiem. – pocałowałam go lekko w usta a ten mnie
przyciągnął i pogłębił pocałunek. Po chwili leżeliśmy na kanapie, ja pod
Gideonem. – Ale jeśli tak ci na tym zależy to mogę przenieść resztę mojej
szafy. Ale ty przekonasz Grace. – powiedziałam i zamruczałam jak zadowolona
kotka.
-
Przestań bo się nie powstrzymam. – wymruczał do mojego ucha.
-
Dzisiaj nie musimy się powstrzymywać, zostaje u ciebie na noc. – oświadczyłam i
oboje zamruczeliśmy z przyjemności – Ale idziemy do sypialni. Pamiętasz jak
ostatnio spadliśmy z kanapy? Przez tydzień bolało mnie kolano. – powiedziałam a
ten wstał i wziął mnie na ręce. Uśmiechnęłam się do niego i zarzuciłam mu ręce
na szyję. Położyliśmy się na łóżku splecieni w namiętnym pocałunku kiedy
zadzwonił mój telefon.
-
Odbierz, może to coś ważnego.
-
Nie to tylko Lesli. – powiedziałam wyłączając i odkładając telefon – To gdzie
skończyliśmy? – zaczęliśmy się całować i znowu spadliśmy z łóżka. Ale nie
zważając na to całowaliśmy się dalej…
J
Obudziły mnie szepty dochodzące zza drzwi.
Leżałam koło Gideona na podłodze opatulona prześcieradłem. Wstałam i ubrałam
szlafrok, podeszłam do drzwi. Usłyszałam głos nieznanej kobiety. Uchyliłam
trochę drzwi i zobaczyłam Raphela niosącego walizki a za nim Lesli i jakąś
poważną kobietę która rozglądała się po całym domu. Opatuliłam się ciaśniej
szlafrokiem i weszłam do salonu.
-
Dzień dobry – powiedziałam poważnym tonem na co kobieta popatrzyła na mnie tak
jakbym była jakimś karaluchem.
-
Ty jesteś dziewczyną mojego drugiego syna. – to było raczej oskarżenie niż
pytanie – Gdzie on jest?
-
Teraz śpi. Ale o co chodzi?
-
Przyjechałam do mojego syna a ty się nie wtrącaj. Raphel idź obudź brata. –
krzyknęła do chłopaka który właśnie wracał.
-
Ale mamo…
-
Idź i nie marudź. – powiedziała ostro kobieta.
-
Zacznijmy od początku. Jestem Gwendylon. – powiedziałam z wymuszonym uśmiechem
i wyciągnęłam rękę którą ona odtrąciła.
-
Nie musisz wiedzieć jak się nazywam. Gideonie!! – krzyknęła a ja zrezygnowana
oparłam się o ścianę.
-
Co do cholery? – zapytał Gideon gdy został wypchany z pokoju, popatrzył na
matkę i znieruchomiał. Był ubrany tylko w spodnie od dresu.
-
Jak ty śpisz?! – zrugała go matka
-
Po co przyjechałaś? – wysyczał wściekły.
-
Przyjechałam po mojego syna. – odpowiedziała i podeszła do Gideona.
-
Którego? – zapytałam podejrzliwie patrząc na nią.
-
Po Gideona. Przecież Raphel czy chce czy nie, musi ze mną jechać. – wzruszyła ramionami
– Zostanę jeszcze tydzień żeby mógł pozałatwiać swoje sprawy.
-
A co będzie z Gwen, przecież ona potrzebuje chronografu i ja też. – powiedział Gideon
i podszedł do mnie.
-
Jakoś sobie poradzi. A dalej będziemy rozmawiać jutro. Teraz idziemy spać.
-
Jak chcesz możesz spać na kanapie. – powiedział lodowatym tonem do matki a
później zwrócił się czule do mnie – Idź już spać ja zaraz przyjdę. – pocałował mnie
w czoło i weszłam do pokoju. Przebrałam się w piżamę ( bo miałam na sobie tylko
szlafrok ). Ułożyłam do snu i zanim przyszedł mój ukochany odpłynęłam w objęcia
Morfeusza…
----------------------------------------------
Mam nadzieje że się spodobał. Piszcie komentarze.
Rozdział genialny a akcja z Seliną boska ( matka Gida i Raphaela ). Tylko szkoda, że taki krudki. Pozdrawiam i weny. <3
OdpowiedzUsuńleżę i się śmieje :D .
OdpowiedzUsuńCiekawe co by się stało gdyby ona weszła w pewnym momencie :)
Ps. fajny rozdział